23:45:00

Rarity motylek

Jeszcze raz przyszło mi się zmierzyć z Rarity. Tym razem chciałam jej ładnie ułożyć grzywę i wymyśliłam fajny patent. Wyszło naprawdę fajnie. Najbardziej pracochłonne są skrzydła, zwłaszcza wszywanie kolorów i zajęło mi to kilka wieczorów. Oczy już po raz drugi domalowywałam, bo to daje dobry efekt.
Ponieważ podobała mi się klasyczna wersja, bez skrzydeł, zrobiłam dwie sesje.

 To Rarity standardowa







A to butterfly Rarity







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz