23:29:00

Ksieżniczka Twilight Sparkle


Zaczynam uzupełniać wpisy na blogu, trochę się tego nazbierało. W moim domu po Wszystkich Świętych zapanowała ospa, w związku z czym ciężko było zapanować nad całą resztą. Połowa wieczorów kończyła się dla mnie o 20, z nogami powyginanymi na kanapie, więc szycie jakoś mi nie szło jak zawsze, ale trzeba było coś zrobić, by moją biedną Oszpunkę- Ptysię pocieszyć. I uszyłam Twilight Sparkle, po raz pierwszy. Próbowałam zmienić coś w pyszczku, ale efekt do końca mi się nie podoba, jeszcze ją poprawię, albo zrobię drugą inaczej. Rzecz jasna musiała to być nowa Twilight, ze skrzydłami i koroną :)








 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz